sobota, 17 grudnia 2011

IOS w Ciepłowni Miejskiej


Na załączonym filmiku, widzimy efekt działania naszej przemysłowej instalacji oczyszczania spalin - IOS, metodą pierwotną w palenisku kotła WR-25. Zastosowane dysze w lancach dwustrumieniowych (NASZ POLSKI PATENT!) wtłaczają sorbenty z prędkością ponaddźwiękową, tworząc idealną mgiełkę aerozolową z miliardami cząstek. Tym sposobem redukujemy szkodliwe emisje SO2, NOx i pyłów, oraz w przeliczeniu na jednostkę wytwarzanej energii CO i CO2 do najsurowszych norm dyrektyw UE.
Pełna nazwa technologii, obowiązująca w Urzędzie Patentowym RP:

 P - 395411 „System ograniczenia szkodliwych emisji do atmosfery, metodą pierwotnego oczyszczania spalin w palenisku kotła
 przy zastosowaniu instalacji wtrysków”.

Dla "niewiernych Tomaszów" załączam wyniki z monitoringu zewnętrznego, prowadzonego w Ciepłowni Miejskiej. Wizualizacja danych jest z 16 grudnia 2011 roku, dnia Konferencji na której była demonstracja instalacji dla szerokiego grona Władz miejskich, elektroenergetyków i ciepłowników.



Wizualizacja danych przedstawia:

1.      datę: 16-12-2011;
2.      godzinę: 12:19:58;
3.      stężenia:

·        pył – 298.4, norma dopuszczalna 400 mg/m3;
·        SO2 – 649, norma dopuszczalna 1500 mg/m3;
·        NOx – 239.8, norma dopuszczalna 400 mg/m3;

Wizualizacja uniemożliwia próby jakiejkolwiek  manipulacji. Monitoring nazywany jest zewnętrznym, gdyż prowadzi go firma obca ze stosownymi uprawnieniami. Na jego podstawie WIOŚ nalicza kary, które mogą wzrosnąć nawet 1000%.

Pozdrawiam: Janusz

wtorek, 12 kwietnia 2011

Miecz Damoklesa, czy Szczerbiec?

W poprzednich króciutkich opracowaniach, podjęto próbę przybliżenia spraw związanych z ochroną środowiska naturalnego, ze szczególnym uwzględnieniem oddziaływania szkodliwych emisji gazów odlotowych do atmosfery, oraz pozostałości spalania do gleby i wód gruntowych. Temat „niby” specjalistyczny lecz dotykający każdego z nas. Nie kto inny lecz społeczeństwo będzie zmuszone finansować „podatek od węgla” w Rzeczypospolitej!!!

Mając powyższe na uwadze nasz Zespół autorski opracował szereg Technologii w pełni rozwiązujących „sidła” narzucane na polski przemysł, przez prawodawstwo krajowe i międzynarodowe.

Nie tak dawno jeszcze Zarządy firm i Gmin czuły się bardzo komfortowo. Aż tu na raz spoglądając w górę wzorem Dionizosa zauważyli, że wisi nad nimi i to na końskim włosie miecz Damoklesa. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/1/UE z dnia 18 stycznia 2008 została zastąpiona z dniem 6 stycznia 2011 roku Dyrektywą 2010/75/UE z 24 listopada 2010 roku, wprowadzającą ostrzejsze dopuszczalne poziomy emisji SO2, NOx i pyłów.

Zainteresowani mogli już dawno przewidzieć co się dalej wydarzy lecz zapewnienia „odroczeń” zrobiły swoje. Dopiero pismo z dnia 25 lutego 2011 roku Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska do zakładów przemysłowych przybliżyło przeogromny problem.

Gloryfikowane Technologie zagraniczne są bardzo drogie i nie spełniają stawianych wymagań. Nawet tzw. „Wielka energetyka” pomimo dwudziestoletnich wdrożeń nie opanowała tematu poza SO2 i częściowo pyłów. W normalnych warunkach podniosło by się cenę energii i sprawa załatwiona. Kto nie zapłaci niech siedzi w zimnym i ciemnym pomieszczeniu. Problem jednak w tym, że inwestycje trzeba robić już. Banki i nie tylko liczą przyszłe zyski. Kto otrzyma kredyt żyje, kto nie ma zdolności kredytowej ginie!!!

Pozostaje retoryczne pytanie: czekamy dalej aż spadnie miecz Damoklesa, czy chwytamy oburącz Szczerbiec POLSKICH TECHNOLOGII?

Pozdrawiam: Janusz

piątek, 4 lutego 2011

Świadomość czynu!

Nie chcąc zanudzać czytelnika odnośnikami do materiałów źródłowych na samym początku zamieszczono krótki materiał filmowy, który prezentuje osoby i ich wypowiedzi dokumentujące omawiane poniżej zdarzenia.


Prezentowana konferencja prasowa, odbywała się w czasie trwającej równolegle rozprawy sądowej. Miała być którymś z kolei linczem medialnym, oskarżonych przed kilkoma laty. Lincz jak sama nazwa wskazuje, nie dopuszcza możliwości obrony. Oprawcy autokratycznie dokonują tego czynu przy hucznym aplauzie obserwatorów. Tak miało odbyć się i w tym przypadku. Główny oprawca z reprezentantami mediów miał całkowicie wolną rękę, gdyż oskarżeni chcąc nie chcąc, w tym czasie zasiadali na ławie, nieco odległej od miejsca zdarzenia. Obserwatorzy w wieczornym wydaniu wiadomości, mieli już tylko zostać klakierami. Stało się jednak inaczej, reprezentanci mediów dostali wizualnie „wiele do zrozumienia” i wieczorne wiadomości nie były linczem lecz swobodnym forum stron.

Minęły lata. Szczecin nie doczekał się „Białej księgi Stoczni”, natomiast Oskarżeni we wszystkich instancjach zostali uniewinnieni z Sądem Najwyższym na czele. Razem ze swoimi Rodzinami odzyskali DOBRE IMIĘ!!!

Gorzej jednak dzieje się z majątkiem osoby prawnej, którym zarządzali nie tylko dla Szczecina lecz dla całej Polski. Podobnie jak próbowano okraść Ich z „dobrego imienia” do dziś okrada się Obywateli polskich, Akcjonariuszy Porty Holding Stocznia Szczecińska S.A., z majątku firmy, sprzedając tenże majątek po cenach dalekich od rynkowych. Sprzedaż nie swojego dobra, Kodeks karny Rzeczypospolitej Polskiej określa mianem PASERSTWO. Kupujący od pasera jest współwinny procederu przestępczego!

Ogólnie wiadomo, że paser aby sprzedać „trefny towar”, sprzedaje po zaniżonej cenie. Tak jest i z majątkiem PH SS S.A. Jednym z wielu przykładów sprzedaży po zaniżonych cenach była transakcja dotycząca Morskiej Bazy Paliwowej Porta Petrol S.A. Kodeks karny ściśle określa kary za zaniżoną sprzedaż Upadłego.

Odrębną kwestią są sprawy finansowe poniesione przez każdego z nas na „pracowitych” prokuratorów, stawiających bezpodstawne zarzuty. Jeżeli różnego rodzaju instytucje typu Syndyk, rzeczoznawcy, autorytety profesorskie (z klucza) itp., finansowani byli z majątku Upadłego, to sztaby prokuratorskie z rzeczoznawcami i dalej prowadzący przewody sądowe, byli finansowani z Budżetu Państwa, czyli z naszych podatków. Jest to ewidentne działanie na szkodę Skarbu Państwa. W tym przypadku mamy również do czynienia z Kodeksem karnym.

Można by tak wymieniać wielokrotnie, konieczność zaangażowania Kodeksu karnego w omawianym temacie. Wydaje się jednak, że nasze Władze zobowiązane są do egzekwowania Prawa. Na tych kilku przykładach możemy więc uznać Świadomość czynu zabronionego Prawem i oczekiwać reakcji OSKARŻYCIELI PUBLICZNYCH.

22 lutego 2011 roku w Szczecinie będziemy mieli Wysłuchanie Publiczne, wtedy trzeba będzie zapytać poprzez EUROPOSŁÓW o wynik postępu prac Resortu Sprawiedliwości.

Pozdrawiam: Janusz

sobota, 29 stycznia 2011

Komentarz do artykułu

Pan Aleksander Ścios w opracowaniu „Gazoport. Spętani przez Nord Steam” bardzo wnikliwie opisał sprawę rozwoju największego portu na Bałtyku. Odnosi się wrażenie nic dodać, nic ująć. Okazuje się jednak, że sprawa nie dotyczy tylko i wyłącznie nie istniejącego jeszcze GAZOPORTU. Zespół Portów Szczecin-Świnoujście jest przedmiotem ponownego „gwałtu”, mającego wpływ na całą Gospodarkę Narodową.

Chcąc w pełni opisać toczący się PROCES likwidacji Państwa, należy sięgnąć do niedalekiej przeszłości. Wielu z nas już zapomniało o roli jaką odgrywaliśmy na arenie międzynarodowej w przemyśle okrętowym. „Maleńka” stocznia w Szczecinie po restrukturyzacji i prywatyzacji kapitałem polskim, kilka lat z rzędu była nr I w Europie i V na świecie. Jej produkty „chemikaliowce” do dnia dzisiejszego nie znalazły naśladowców. 

Zarząd Stoczni Szczecińskiej S.A. mając na uwadze zmienną koniunkturę popytu w przemyśle okrętowym, dążył z całą mocą do dywersyfikacji profilu działalności, chcąc uniknąć okresów bessy. Powstał na wzór konglomeratów azjatyckich holding zrzeszający w szczytowym okresie 49 firm powiązanych kapitałowo. Wodowania co dwa tygodnie wpływały na cały Kraj od granic południowych (Andrychów, Kęty) przez huty, kopalnie po sam Bałtyk. Dziesiątki tysięcy pracowników „żyło” na bazie kooperacji swoich zakładów z Porta Holding Stocznia Szczecińska S.A.

W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w skład Holdingu weszła następna firma dająca w perspektywie stabilność nie tylko dla Holdingu lecz równocześnie bezpieczeństwo energetyczne dostaw paliw płynnych dla  Kraju. Nowopowstała firma pod nazwą Porta Petrol S.A. stanowiła 100% akcji PH SS S.A.

Morska Baza Paliwowa w Świnoujściu jest do dnia dzisiejszego największym i najnowocześniejszym Terminalem na Bałtyku. Dla przykładu Naftoport Gdański może przyjmować statki o tonażu 30 000 Ton, natomiast nabrzeża w Swinoujściu 70 000 Ton. Pięć potężnych zbiorników o pojemności 70 000 Ton każdy, nowoczesne nalewaki, instalacja „ciepła”, połączenie wodami śródlądowymi niemalże z całą Europą. To tylko podstawowe zalety Bazy. Głównym celem dostaw były Rafinerie Szwed, Leuna w Niemczech i Zakłady w Kędzierzynie Koźlu, nie wspominając już miast i zakładów wzdłuż Odry.

Tu dopiero dochodzimy do sedna komentarza artykułu pana Aleksandra. Płaczemy, choć uzasadnienie nad Gazoportem a zapominamy o mafijnym rozwiązaniu kwestii NAJWIĘKSZEGO TERMINALU PALIWOWEGO na Bałtyku. Kwestia ta zakończyła się „wielką” aferą, której nigdy nie było!!! Zarząd spędził 9 miesięcy w areszcie śledczym bez jakiegokolwiek przesłuchania. Po latach rozpraw uniewinniających, Sąd Najwyższy w dniu 6 października 2010 roku odrzucił ostatecznie i definitywnie kasację prokuratury. 

Okazuje się, że nie trzeba było aż tyle czasu by UNIERUCHOMIĆ Morską Bazę Paliwową. Syndyk masy upadłościowej w czasie swojej 7-dmio dniowej kadencji dokonał sprzedaży za przysłowiową złotówkę. Porta Holding Stocznia Szczecińska S.A. pomimo ogromnego majątku sięgającego 700 000 000 złotych została postawiona w stan likwidacji. Były Zarząd reprezentując swoich Akcjonariuszy wygrał już wszystkie sprawy dotyczące własności ze Skarbem Państwa, który i tak sprzedaje nie swoją własność, majątek PH SS S.A. Dziesiątki tysięcy bezrobotnych, „śmierć” Przemysłu Okrętowego i zakładów kooperujących, to efekt pierwszego „gwałtu” na Zespole Portów Szczecin-Świnoujście.

Jeżeli nasze Władze różnych opcji politycznych, za pierwszym razem uczestniczyły w tym PROCEDERZE to dlaczego teraz miałyby postąpić inaczej?! 

Pozdrawiam: Janusz

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Społeczna Polityka energetyczna.

Zanim przystąpimy do przedstawienia rozwiązań deklarowanych w poprzednim wpisie „Czy to aby lobby?”, omówmy pokrótce to co jest i co będzie:

1.    Spośród 52 000 zakładów UE posiadających kotłownie przemysłowe  w naszym Kraju mamy 2000. Każdy z nich spala różne materiały, które w mniejszym lub większym stopniu emitują szkodliwe substancje oddziaływujące na nasze zdrowie. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż nikt nie chce być TRUTY! Nie ma sensu odnosić tych spraw do „globalnych zmian klimatu”, gdyż człowiek ma na to wpływ zaledwie w 5-ciu procentach! Zajmijmy się więc naszymi sprawami: 
·    Gdyby każdy z tych naszych zakładów miał uprawnienia dodatkowej produkcji energii elektrycznej na poziomie tylko 20 MW, otrzymalibyśmy 40 000 MW. Dla porównania 7 naszych największych elektrowni produkuje łącznie 14 000 MW.  
·    Szkodliwe emisje wymagają oczyszczenia co nie stanowi żadnego problemu w oparciu o nasze POLSKIE technologie przetestowane na skalę przemysłową między innymi w USA; 
·    Korzyści z tej propozycji dotyczą, oprócz ogromnej ilości energii elektrycznej, ograniczenie kosztów dystrybucji (zakłady rozsiane są po całym Kraju), zachowanie ciągłości dostaw przy różnych zagrożeniach od terroryzmu począwszy, awarii a na klęskach żywiołowych kończąc. Dodatkowo sprzedaż energii elektrycznej mogłaby finansować instalacje oczyszczania spalin co nie wpłynęło by na wzrost kosztów produkcyjnych danego zakładu; 
·    W przypadku zastosowania instalacji oczyszczania spalin, część z tych zakładów można by było zaadoptować do spalarni odpadów (poprzez współspalanie), rozwiązując problemy Gmin, które od stycznia 2011 roku decyzją Ustawodawcy są odpowiedzialne za gospodarkę odpadami; 
·    Znaczne ograniczenie bezrobocia i unormowanie przemysłu wydobywczego; 
2.     Kilka miesięcy temu osiągnęliśmy jako Państwo „sukces” w negocjacjach z UE. Na   czym on polega: 
·    Łagodne przejście do wymogów dyrektyw UE w sprawie norm szkodliwych emisji do 2022 roku; 
·    Jest to jednak mała cząsteczka Dyrektywy. Pomija się pełną wersję, która precyzuje okres przejściowy, obarczając go takimi wymogami jak: konieczność rozpoczęcia inwestycji oczyszczających spaliny do 2016 roku. Kto nie rozpocznie inwestycji deklaruje... zamknięcie zakładu do 2023 roku lub pozostaje mu 17 500 godzin pracy. Po tym okresie LIKWIDACJA zakładu;
Wymienione punkty wyjaśniają, choć częściowo, „co mamy i przed czym stoimy” w najbliższej przyszłości. Jeżeli nie zrobimy NIC, zadłużymy całe pokolenia Polaków i będziemy żyć w UBUSTWIE ze względu na kary za emisje lub w przypadku zaangażowania przemysłu do narzucanych rozwiązań, ceny wzrosną około 80%!!!


Omawiane sprawy w dziale „Ochrona środowiska naturalnego człowieka, itd.”, mają na celu nie tylko zwrócenie uwagi na problem lecz w głównej mierze, dążą z całą mocą do jego rozwiązania. Tak samo w tej, wydawałoby się beznadziejnej sytuacji, można osiągnąć sukces. By ten sukces osiągnąć nie wystarczy jakiś tam Zespół, Firma a nawet Konsorcjum firm. Tu trzeba zaangażowania społecznego! Jak wykazano w poprzednich opracowaniach sprawy związane z energetyką dotykają codziennie każdego z nas od urodzenia. Jeżeli nie zadbamy o nie sami, kto to za nas zrobi? W takim razie „do dzieła”!!!





Podstawą sprawnego bytu Państwa jest PRAWO. Nasz Ustawodawca Sejm Rzeczypospolitej, reguluje nasze życie stosownymi Ustawami, ostatnio nawet „wspomaganymi” dyrektywami UE. Omawiany tu Sektor energetyczny, podstawa Gospodarki Narodowej, regulowany jest poprzez Ustawę PRAWO ENERGETYCZNE.
Dokonując szczegółowej analizy tej Ustawy dochodzimy do wniosku, że w połączeniu z Ustawą o Partnerstwie Prywatno-Publicznym, jako Społeczeństwo możemy mieć decydujący wpływ na ten Dział Gospodarki Narodowej. Jako płatnicy budżetu i decydenci. Poniżej króciutkie omówienie:

Ustawa Prawo energetyczne wprowadziła zasadnicze zmiany w gospodarce energetycznej naszej Ojczyzny. Odnosi się do całego Sektora energetycznego, ale również do Samorządu terytorialnego szczebla gminnego. W myśl regulacji zawartych w Ustawie, Gmina jako podstawowa jednostka podziału terytorialnego Kraju ustanowiona została wiodącym podmiotem, decydującym o kierunkach rozwoju systemów energetycznych na rynku lokalnym. Samorządy Gmin zostały uprawnione do kreowania lokalnej polityki energetycznej, wyrazem której jest plan zaopatrzenia w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe, związanej ściśle z planowanymi kierunkami zagospodarowania przestrzennego Gminy, szczególnie w rozwoju systemów infrastruktury energetycznej.
Prawo energetyczne nakłada na Gminę OBOWIĄZEK dopilnowania właściwego zaopatrzenia podległego samorządowi obszaru w energię i przyznaje jej prawo decydowania o sposobie pokrywania potrzeb energetycznych.
Podstawowymi przesłankami do prowadzenia polityki energetycznej przez Gminy są:
        • podział kompetencji i zmiana roli Państwa w Sektorze oraz odejście od struktur  scentralizowanych,
        • zmieniające się otoczenie, w tym polityczne, oraz potrzeby spełniania przez Gminę podstawowych funkcji w stosunku do własnej gospodarki i społeczności.

Gminy w tym przypadku uprawnione są do powoływania podmiotów gospodarczych, zajmujących się między innymi dystrybucją, czyli mogą powołać swój Zakład Energetyczny. Łącząc dystrybucję energii z gospodarką odpadami na szczeblu lokalnym możemy doprowadzić do pionierskiej dywersyfikacji rynku energetycznego. Realizując w ramach jednego przedsiębiorstwa, działającego w kilku Gminach omawianej „technologii wdrożeniowej”, egzekwuje się w ten sposób, tylko i wyłącznie obowiązujące prawo RP i dyrektywy UE!
Społeczeństwo, które reprezentujemy nie musi być bezsilne i bezradne, musi tylko zacząć dbać o SWOJE! Urzędnicy Gmin, mają poważne uprawnienia do realizacji zadań społecznych tworząc w myśl Ustawy o Partnerstwie Prywatno-Publicznym, podmioty gospodarcze realizujące komercyjnie omawiane sprawy.

Pozdrawiam: Janusz

niedziela, 23 stycznia 2011

Czy to aby lobby?


W poprzednich rozważaniach podjęto próbę przybliżenia zagadnień mających wpływ na każdego z nas. Żyjemy przecież w XXI wieku i chyba nikt nie chciałby zrezygnować z ułatwień, które udostępnia postęp techniczny. Mało kto decyduje się nawet podczas urlopu wypoczynkowego na brak oświetlenia, ciepłej wody, itd. Mimo to, oceńmy sami jak mało jesteśmy zainteresowani, tymi zagadnieniami? Dla większości z nas prąd mamy w gniazdku, ciepło z kaloryfera, energię do przygotowania potraw z kuchni. Można by tak wymieniać w myśl anegdotki: ”mleko jest ze sklepu, nie z obory”.
               
Tak zwane opiniotwórcze ośrodki, nagłaśniają raz po raz wydarzenia związane z poruszanymi tutaj zagadnieniami. Robione jest to „fachowo” i to do tego stopnia, że kto nie z branży ten „na drzewo”! Znudzeni fachowym żargonem pomijamy artykuły, audycje, zapominając przy tym - i tu drobnostka - o finansowaniu majętnych instytucji tworzących ten Sektor Gospodarki Narodowej.

Codziennie dokonujemy opłat akcyzy, podatków czy to w produktach spożywczo-przemysłowych, czy w bezpośrednich rachunkach z energię elektryczną, paliwo i wiele, wiele innych. Ktoś przecież musi płacić by gospodarka się „kręciła”. Okazuje się, że te opłaty stanowią ogromną część naszych dochodów. Idąc do sklepu płacimy za towar, który chcemy kupić i niejednokrotnie mamy wiele uwag co do jakości, ceny i samej obsługi w sklepie. Milczymy jednak i pomijamy sprawy najkosztowniejsze w naszych wydatkach, ograniczając się na przykład do narzekania na ceny wynikające z rachunków za „prąd”.

W zamian za to słyszymy lub czytamy na temat dotacji i dofinansowań wielkich przedsięwzięć w omawianych tematach z Sektora energetycznego. Zastanówmy się kto i z czego dokonuje tych wsparć finansowych i skąd bierze pieniądze? Można pisać rozbudowane elaboraty a odpowiedź jest bardzo prosta: z wymienionych wyżej podatków!!! Darczyńcami, określając w wielkim skrócie, są różne Organizacje rządowe, skupione w Gminach, Województwach lub na szczeblu Centralnym. Dochodzą do tego środki unijne, które podobnie jak środki krajowe pochodzą z BUDŻETU naszego Kraju jak i Państw członkowskich. Budżet natomiast jest efektem naszych opłat podatkowych wpływających do Urzędów Skarbowych i to nie tylko z tzw. deklaracji podatkowych naszych rocznych zeznań lub zaliczkowego podatku od wynagrodzeń. Nabywając dobra, płacimy w nich zawarte podatki od towarów i usług producentów. Tak dzieje się w całej UE, z którą jako Państwo jesteśmy stowarzyszeni. Mamy więc proste odpowiedzi, które pozwalają nam zrozumieć, że może warto czasem wiedzieć coś więcej, na co przeznaczane są wypracowane przez nas pieniądze.

W każdym kraju, niezależnie od jego zasobności, budżet jest zawsze mniejszy niż potrzeby stawiane wobec niego w danym społeczeństwie. Wydatki na służbę zdrowia, szkolnictwo, obronność, ochrona środowiska naturalnego człowieka, sprawy socjalne itd., finansowane są z budżetu. Aby podział tych niewystarczających środków, dokonywany był w jak najbardziej właściwy sposób, realizując najistotniejsze zapotrzebowanie, wprowadzono pojęcie LOBBINGU. Zasady prowadzenia lobbingu, czyli przekonywania Władz do przeznaczania kwot budżetowych na określone cele, zostały unormowane prawem danego Kraju. Instytucje tego typu działając w obrębie danego Sektora, mają za zadanie przekonywać a tym samym pozyskiwać jak najwięcej pieniędzy.

Omawiany w poprzednich rozważaniach Sektor energetyczny, bo o nim tu mowa, oprócz potrzeb związanych z ciągłym postępem technicznym, zobowiązany jest także do wdrożeń w zakresie „ globalnego ocieplenia klimatu”. Inwestycje tego typu są bardzo kosztowne i wymagają dofinansowania, gdyż nawet najbogatszych nie stać na pełne finansowanie innowacyjnych rozwiązań. Niezbędne jest więc zaangażowanie instytucji, które profesjonalnie zajmują się lobbowaniem określonych przedsięwzięć. Któż z nas nie zetknął się z pojęciem LOBBY ENERGETYCZNE? 

Mając na uwadze rozdział wypracowanych przez nas środków budżetowych, jesteśmy w pełni uprawnieni do oceny zasadności przydziału części pieniędzy budżetowych dla Sektora energetycznego, gdyż jak sugerowano powyżej ma on wpływ na nasze życie codziennie. Cóż więc lobby energetyczne głównie promuje:
1.    budowę dwóch elektrowni jądrowych;
2.    podziemne składowanie dwutlenku węgla;
3.    kotłownie opalane metanem;
4.    farmy wiatrakowe;
5.    spalarnie biomasy;
6.    baterie słoneczne;
Można wymienić jeszcze kilka promowanych rozwiązań lecz to już chyba wystarczy na kilka pokoleń Polaków, które będą ponosiły konsekwencje zarówno finansowe jak i ekologiczne. Taka bezwzględna ocena może budzić sprzeciw i wielkie oburzenie. Aby ją jednak uzasadnić przeanalizujmy kilka faktów:
1.    w roku 1981, nasi południowi sąsiedzi rozpoczęli budowę jednej z największych na świecie elektrowni atomowej w Temelinie. Budowa została zakończona w... 2002 roku. Pomimo uznania jej 5 lat temu przez Austriacki Instytutu Ekologii Stosowanej za jedną z najbezpieczniejszych elektrowni atomowych w Europie, doszło tam do wielu awarii. Ostatnia awaria w 2007 roku dotyczyła wycieku 1000 litrów radioaktywnej wody. Mamy więc do czynienia z ogromnymi wydatkami całych pokoleń, natomiast zagrożenia i czas likwidacji elektrowni są notorycznie pomijane. Bezpieczna likwidacja tego typu zakładu po zakończeniu opłacalnej eksploatacji szacowana jest na ok. 45 lat (dwa pokolenia). Pomija się również kończące zasoby uranu, głównego źródła energii;
2.    nasza Ojczyzna obdarzona została przez Boga Stwórcę niezliczonymi dobrami sięgającymi niejednokrotnie tysiące metrów pod ziemię. Mamy pod powierzchnią ziemi węgiel, miedź, metan, ropę, źródła wód termalnych i wiele innych dóbr, których nie sposób tu wymieniać. Jeżeli nawet pominiemy techniczno-ekonomiczną  efektywność składowania dwutlenku węgla pod ziemią, jej ogromną skalę finansową  przekładaną znowu na kilka pokoleń płatników podatkowych, musimy z góry założyć konieczność wstrzymania innych prac podziemnych na znacznym obszarze Kraju. Wstrzymanie prac podziemnych uzasadnione będzie niebezpieczeństwem uwolnienia milionów ton składowanego dwutlenku węgla;
3.    jeżeli już dojdzie do wstrzymania prac podziemnych, promowane kotłownie opalane metanem, zdane będą na import surowca. Naszych złóż nie będzie można w pełni eksploatować!!!;
4.    pomijając znowu zasadność techniczno-ekonomiczną, spójrzmy jak do „wrogów” Don Kichota ma się ekologia. Mamy tu do czynienia niewątpliwie z „czystą energią odnawialną”, cóż jednak na to nasze ptaki ze szczególnym uwzględnieniem unikalnych gatunków nietoperzy. Czyżby „ rycerze” ekolodzy nie mieli nic do powiedzenia? Wydajność i opłacalność tego typu rozwiązań ma wiele do życzenia;
5.    spalarnie biomasy, ciekawe zagadnienie! Nikt jednak nie bierze pod uwagę wpływu na ekosystem leśnych zasobów i nadmiernej eksploatacji użytków rolnych. Przemilczane zagrożenie jest także w dziedzinie opłat za szkodliwe emisje dwutlenku węgla CO2. Polega ono na prostych porównaniach:
  • spalając węgiel, emitujemy ok. 800 jednostek CO2;
  • spalając biomasę z drzewa, emitujemy ok. 1200 jednostek CO2;
każdy więc może obliczyć z czego jest większa emisja CO2. Firmy inwestują w kotły na biomasę by dostosować się do wymogów prawnych, które narzucają stosowne uprawnienia emisji, kto przekroczy ten płacić będzie krocie. Wnioskować należy, iż w przyszłości te budowy będą przysłowiowym „gwoździem do trumny” wspomnianych Inwestorów. Pomija się także szkodliwe emisje gazów odlotowych po spalaniu zawierających mikrocząstki celulozy oddziałujące na płuca organizmów podobnie do azbestu;
6.    o „bateriach” słonecznych nie warto nawet pisać, gdyż ich przydatność dla Sektora  energetycznego jest MARGINALNA;
Zestawiając to rozważanie z poprzednimi opracowaniami dotyczącymi wypracowanych przez nasz Zespól autorski rozwiązań technologiczno-wdrożeniowych (Dywersyfikacja, Oni CCS, My CCP, itd.) dochodzimy do wniosku, że nie mamy do czynienia z lobby energetycznym lecz z :
ANTYLOBBY ENERGETYCZNYM

Czy ta teza jest słuszna? Chyba każdy z nas jako płatnik środków budżetowych, może sobie odpowiedzieć sam. Ponadto mając jako Państwo, przepotężny potencjał naszych POLSKICH kotłowni, można wydać maksimum 10% środków finansowych wykorzystywanych przez ANTYLOBBY w tych i następnych latach, do POLSKICH wdrożeń adaptacyjno-modernizacyjnych do tego stopnia by uniezależnić naszą Ojczyznę energetycznie i dodatkowo zarabiać na eksporcie energii elektrycznej wytworzonej z polskich surowców.

By utrzymać przyjętą zasadę nie narzekania w następnym opracowaniu zostanie podjęta próba przybliżenia możliwości wpływu szeregowego podatnika na rozwój i oszczędności w Sektorze energetycznym.

Pozdrawiam: Janusz

wtorek, 18 stycznia 2011

Ośrodki Badawcze

Dla wielu z nas „szeregowych zjadaczy chleba”, istota Ośrodka Badawczego kojarzy się z czymś co ma za zadanie przekształcenie nowych odkryć w produkt dający efekt nowych technologii mogących być przydatnymi w różnych gałęziach przemysłu, medycyny, rolnictwa, itd. Tworzy się prototypowe urządzenia, lekarstwa, a nawet całe procesy produkcyjne, które następnie poddaje się szeregowi analiz i prób w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Spodziewany efekt winien udowodnić celowość wdrożenia tych nowych rozwiązań tak, by ułatwić nam życie. Najczęściej mamy tu do czynienia z zachowaniem POUFNOŚCI, chroniącej przed konkurencją. Typowym przykładem znanym chyba dla wszystkich jest amerykański Ośrodek NASA, który równolegle ze swoją podstawową Misją związaną z zagadnieniami dotyczącymi Kosmosu, prowadzi wiele ośrodków pracujących dla Sektora wojskowego i cywilnego. Rozwiązania dla wojska bardzo często przez dziesiątki lat są całkowicie, lub częściowo niedostępne dla „cywili”.
              
W tzw. mediach, często pojawiają się informacje o powstaniu nowego Ośrodka Badawczego. Zagadnienie numer jeden to: globalne ocieplenie klimatu i dwutlenek węgla. Kwoty, które są  przeznaczane na badania, oscylują w dziesiątkach milionów, nie koniecznie polskiej waluty. Natomiast tematy badań są bardzo tajemnicze. Sekwestracja, zgazowanie na powierzchni i w złożu, oraz wiele innych niejednokrotnie trudnych do wymówienia pojęć. Najczęściej czytelnik, słuchacz przechodzi do innego artykułu lub audycji, bo po co zajmować sobie czas sprawami nie do końca zrozumiałymi. Tym bardziej, że w wymienianych ośrodkach angażowane są Uczelnie wyższe i na pewno wiedzą co robią.

Może jednak warto zainteresować się bliżej, chociażby z ciekawości co dzieje się z pieniędzmi, które codziennie wypływają z naszych kieszeni w formie różnego rodzaju   podatków od chleba począwszy. Jak wyżej wspomniano tematy w Ośrodkach Badawczych winne dotyczyć nowych rozwiązań. Przeanalizujmy chociaż króciutko jeden temat:

ZGAZOWANIE WĘGLA.

Cały proces można streścić pojęciem z encyklopedii: (...) proces technologiczny polegający na przeprowadzeniu paliwa stałego lub płynnego o dużej zawartości węgla w paliwo gazowe(...). Powoli zaczynamy coś z tego zrozumieć, a idąc dalej dochodzimy do wniosku, że te sprawy zostały przebadane szczegółowo i WDROŻONE do przemysłu w poprzednich trzech wiekach. Przemysł koksochemiczny polega tylko i wyłącznie na gazyfikacji węgla a jego efekty znane są każdemu z nas. Nasuwa się pytanie po co więc badać coś co przez wieki działa???

Ośrodki Badawcze idą dalej, no bo jak się ma w dyspozycji przeogromne środki finansowe to trzeba coś robić. Postanowiono więc postawić na proces:

ZGAZOWANIA WĘGLA W ZŁOŻU

Jeden z Ośrodków, może się już pochwalić zgazowaniem w złożu 24 ton za „bagatelną” kwotę 90 z hakiem milionów złotych. Nasuwają się znowu dociekliwe pytania: jak mają się 24 tony do miliardów ton naszych złóż, czy nasze warunki w złożach są podobne do warunków w Kanadzie, USA czy RPA? Czy w wymienionych krajach z tymi podziemnymi "spalaniami" węgla jest wszystko OK.!?

Nasze kopalnie posiadają ogromne złoża szacowane na miliony ton każda. Ponadto warstwy złóż przypominają „podziemną pajęczynę”. Przesuwając się od granicy z Morawami w Republice Czeskiej, mamy do czynienia z wydzielaniem się metanu. Zlikwidowana kopalnia 1-Maja w Wodzisławiu Śląskim już na głębokości 100 metrów notowała duże stężenia metanu i tym samy została uznana za tzw. „kopalnię gazową”. W jej sąsiedztwie mamy JSW S.A. z „kopalniami gazowymi”. W eksploatowanej KWK „ Borynia” wydziela się ponad 24 m3/min metanu CH4 o stężeniu 60-80%. Idąc dalej w głąb Śląska okazuje się, że po przekroczeniu 1000 metrów głębokości we wszystkich kopalniach wydziela się metan. Kto nie wierzy to niech sobie przypomni tragedię  KWK „Halemba”. W jednym z wcześniejszych opracowań podana była informacja co dzieje się z palącym złożem pod miejscowością Centralia w USA. Dla zainteresowanych gorąco polecam link:


gdzie można do woli oglądać zdjęcia ewakuowanego miasta. Pożar ma potrwać jeszcze 250 lat. Nie było tam metanu, a mimo to pali się i nie pomogły nawet zalania wodą wyrobisk kopalni. Co nam więc chcą przygotować Ośrodki Badawcze i to za nasze pieniądze?


Jak wspomniano wyżej zgazowanie stanowi dorobek poprzednich wieków, dlatego chyląc czoło dla naukowców, inżynierów i szeregowych pracowników przemysłu koksochemicznego nasz Zespół opracował Technologię możliwą do wprowadzenia w przemyśle ze szczególnym uwzględnieniem Energetyki Cieplnej naszych miast, oczywiście chronioną w UP RP.

Pozdrawiam: Janusz