czwartek, 14 grudnia 2017

O węglu i jego przyjaznym towarzyszu Sorbencie ER 1 raz jeszcze.

Śledząc doniesienia mediów, odnosimy wrażenie, że ci spośród nas, którzy twierdzą, że era węgla właśnie minęła – chyba mają rację. Jest jednak grupa technologów, a ludzi tych być może należałoby nazwać desperatami, którzy z uporem maniaka wręcz, starają się udowodnić, że da się mimo wszystko, z węglem „żyć w zgodzie”. Nie chodzi tu w tym przypadku, o udowodnienie wszystkich bogactw jakie możemy uzyskać z tejże kopaliny, bo o tym wiedzą wszystkie dzieciaki na poziomie przedszkola. Tym razem chodziło grupie technologów o udowodnienie, że węgiel spalany, wcale nie musi kopcić, smrodzić i zatruwać.

niedziela, 3 grudnia 2017

Węgiel – surowiec do produkcji smogu czy energii?

Grafika poglądowa kotła po modernizacji
Tadeusz Puchałka.
Jeszcze nie tak dawno pytanie byłoby uznawane w kręgach fachowców a także nas przysłowiowych zwykłych zjadaczy chleba za bezpodstawne, wręcz głupie. Niestety  czasy szybko się zmieniają a wraz z nimi sposób patrzenia na wiele spraw.

Kampania z którą mamy dziś do czynienia w mediach, na rzecz obrony naszej planety zdaje się być niczym innym jak bezkompromisową walką z tym co mamy najcenniejszego, z tym co mogłoby być dosłownie i w przenośni kartą przetargową i z pewnością asem w naszym rękawie podczas wypracowywania najrozmaitszych modeli gospodarczych mających wpływ na nasze  nazwijmy to polskie warunki lub inaczej pozycję gospodarczą już nie tylko w Europie ale także w świecie.

Spychanie naszego bogactwa naturalnego na margines, mówiąc z przekąsem na ławę oskarżonych jako winowajcę wszelkiego zła i powstawania  wszechobecnego  dziś smogu, nie dając możliwości wypowiedzenia się na ten temat wszystkim podmiotom  mającym coś, lub wiele do powiedzenia na ten temat jest niezrozumiałe. Bez wątpienia niewłaściwe spalanie węgla może doprowadzić do powstawania  niekorzystnych nie tylko dla człowieka warunków życia, wegetacji roślin etc... Nauka jednak nie drzemie, technolodzy, wynalazcy opracowują bądź to już opracowali wiele projektów i technologii pozwalających na  wykorzystanie wspomnianego surowca zgodnie z dzisiejszymi uzasadnionymi  wymogami ochrony środowiska.

Problem polega na tym, że unijnym włodarzom jakby nie po drodze było z tymi rozwiązaniami, zaś węgiel wpisany został na listę największych złoczyńców a list gończy za tym „mordercą”,  wypisany jest w mediach prawie wszystkich   redakcji prasowych w Europie. Sposobów na walkę z węglem jest wiele, na początku zanim jeszcze wprowadzono zakaz palenia flotokoncentratami, uczono nas „kablowania”, na wzór, który od lat sprawdza się u naszych zachodnich sąsiadów ( np. Nie wiem czy to ważne, ale sąsiad chyba pali tym czym nie powinien).

Dopiero później systematycznie wprowadzano w życie coraz to bardziej surowe nakazy i zakazy, wydaje się, iż pomocna w tym przypadku jest tak zwana gospodarka wolno rynkowa lub inaczej cenowa „Wolna Amerykanka”, która do końca dobija budżety biedniejszej warstwy społecznej, objawia się to tym, iż wraz z surowymi zakazami spalania tak zwanego taniego paliwa nastąpiło niekontrolowane szaleństwo cenowe na rynku sprzedaży tych gatunków węgla, którymi to jeszcze wolno ogrzewać swoje mieszkania, przy czym słowo jeszcze co należy podkreślić nie jest bynajmniej przejęzyczeniem, bowiem nie łudźmy się, niedługo węgiel zupełnie zniknie z mapy paliw energetycznych, no chyba, że  komuś na „górze” się odmieni, i nie chodzi tu wcale o naszą stronę polityczną, która ostatnio robi wiele aby znormalizować dogłębnie chorą już dziś sytuację energetyczną.

Niewiele się dziś mówi o problemach związanych z zaleganiem smogu, nie tylko w miastach ale także  bardzo małych miejscowościach. Głównym problemem jest samo usytuowanie danej miejscowości, np. w kotlinie pomiędzy łańcuchem górskim, lub na wyżynie, duży wpływy na zaleganie smogu ma samo ciśnienie atmosferyczne i na to nie mamy wpływu, czy zatem zmierzam do tego aby uważać smog za coś co jest i należy to zaakceptować, bez względu na konsekwencje, podobnie jak niezupełnie  oczekiwanego gościa, który zapukał do naszego mieszkania? Oczywiście nie...

Co robić aby zmniejszyć lub nawet całkowicie zlikwidować istnienie tej zmory dzisiejszych czasów wypowiadał się ostatnio Janusz Bauerek.

Nasz zespół autorskiinformuje, Autor Technologii i Moderator Zespołu Autorskiego WNM, z satysfakcją może odtrąbić wielki sukces, mając na uwadze tak zwane procesy spalania w małych źródłach wytwarzania energii. Wdrożenie, które miało udowodnić, że można spalać węgiel nie kopcąc i nie trując, zostało przeprowadzone na terenie Gminy Gorzyce, informuje Bauerek, należy dodać, że gospodarz obiektu, zaryzykował i obdarzył nas zaufaniem. Jego przyzakładowa kotłownia była przecież „zasypywana” donosami sąsiadów do Wójta Gminy Gorzyce.  Nie obyło się bez protestów, jednak po moich zapewnieniach, że do dwóch tygodni, ślad po dymie i smrodzie pozostanie tylko we wspomnieniach mieszkańców, sytuacja  uległa powiedzmy normalizacji, emocje  opadły i tym samym nasze wdrożenie mogło zostać zrealizowane.

Ku mojej nieukrywanej satysfakcji okazało się, że słowa skierowane do Wójta Gminy Gorzyce jak i do grupy protestujących mieszkańców, były naznaczone z mojej strony „kłamstwem”(???), ponieważ to nie dwa tygodnie należało odczekać, ale już nazajutrz  po drobnej modernizacji kotła i wprowadzeniu odpowiedniej dawki sorbentu do spalania węgla, dym (SMOG) zniknął bezpowrotnie.

Upiera się pan przy swojej technologii, mimo wrogiego nastawienia pewnych politycznych a także gospodarczych ważnych instytucji zarówno w kraju, i jak należy się domyślać w Brukseli, czy zatem nie należałoby sądzić, że walka którą pan toczy, to przysłowiowa walka z wiatrakami, a węgiel, no cóż, może powinien już pozostać tylko jako coś co było i nie wróci?

Pan wybaczy ale to bzdury, których Ślązak nie może nawet słuchać. Nikt przy zdrowych zmysłach nie odrzuci węgla jako surowca energetycznego. W moim przekonaniu dodaje Bauerek nosiło by to znamiona kompletnej niewiedzy, braku gospodarności, i to tylko te podstawowe dwa czynniki, a jest ich o wiele więcej, które każą nam walczyć dalej, bo rzecz idzie o ogromną stawkę, chodzi wręcz o nasze gospodarcze być lub nie być w Europie i na świecie. Patrząc nieco „bliżej pod nogi” można powiedzieć, daje to także możliwość normalnej egzystencji wszystkim, całemu społeczeństwu nie tylko tym „wybranym”. Czy już samo to,  nie powinno wystarczyć? Tym bardziej, iż inżynierowie Agendy rządowej oczekują na udokumentowanie wyników naszych prac (Zespołu Autorskiego WNM) realizowanych w skali „wielkiej i małej” energetyki.

Przypomnę, jako technolodzy praktycy już nie mogliśmy patrzeć na ubóstwo energetyczne Osób mniej zamożnych! Dlatego wbrew wszystkim przeciwnościom rozpoczęliśmy procesy wdrożeniowe dla „małych źródeł wytwarzania energii” od Powiatu Żywieckiego do Powiatu Wodzisław Śląski. Dodaje mój rozmówca. Korzystając z okazji, jeżeli Pan Redaktor pozwoli, chciałbym oprócz życzeń z okazji Barbórki ofiarować Braci Górniczej naszą technologię, która może wstrzymać likwidację lub ograniczenie wydobycia węgla, przynajmniej dla domków jednorodzinnych.

Opracowano na podstawie przeprowadzonej rozmowy z Januszem Bauerkiem tuż po przeprowadzonym wdrożeniu „czystej technologii węglowej” opartej na ekologicznym spalaniu i wzbogacaniu spalanego węgla Sorbentem redukującym SOx, NOx oraz metale ciężkie, benzopireny i lotne związki organiczne na terenie prywatnej posesji dużej hurtowni w Gminie Gorzyce. 

sobota, 14 października 2017