niedziela, 23 stycznia 2011

Czy to aby lobby?


W poprzednich rozważaniach podjęto próbę przybliżenia zagadnień mających wpływ na każdego z nas. Żyjemy przecież w XXI wieku i chyba nikt nie chciałby zrezygnować z ułatwień, które udostępnia postęp techniczny. Mało kto decyduje się nawet podczas urlopu wypoczynkowego na brak oświetlenia, ciepłej wody, itd. Mimo to, oceńmy sami jak mało jesteśmy zainteresowani, tymi zagadnieniami? Dla większości z nas prąd mamy w gniazdku, ciepło z kaloryfera, energię do przygotowania potraw z kuchni. Można by tak wymieniać w myśl anegdotki: ”mleko jest ze sklepu, nie z obory”.
               
Tak zwane opiniotwórcze ośrodki, nagłaśniają raz po raz wydarzenia związane z poruszanymi tutaj zagadnieniami. Robione jest to „fachowo” i to do tego stopnia, że kto nie z branży ten „na drzewo”! Znudzeni fachowym żargonem pomijamy artykuły, audycje, zapominając przy tym - i tu drobnostka - o finansowaniu majętnych instytucji tworzących ten Sektor Gospodarki Narodowej.

Codziennie dokonujemy opłat akcyzy, podatków czy to w produktach spożywczo-przemysłowych, czy w bezpośrednich rachunkach z energię elektryczną, paliwo i wiele, wiele innych. Ktoś przecież musi płacić by gospodarka się „kręciła”. Okazuje się, że te opłaty stanowią ogromną część naszych dochodów. Idąc do sklepu płacimy za towar, który chcemy kupić i niejednokrotnie mamy wiele uwag co do jakości, ceny i samej obsługi w sklepie. Milczymy jednak i pomijamy sprawy najkosztowniejsze w naszych wydatkach, ograniczając się na przykład do narzekania na ceny wynikające z rachunków za „prąd”.

W zamian za to słyszymy lub czytamy na temat dotacji i dofinansowań wielkich przedsięwzięć w omawianych tematach z Sektora energetycznego. Zastanówmy się kto i z czego dokonuje tych wsparć finansowych i skąd bierze pieniądze? Można pisać rozbudowane elaboraty a odpowiedź jest bardzo prosta: z wymienionych wyżej podatków!!! Darczyńcami, określając w wielkim skrócie, są różne Organizacje rządowe, skupione w Gminach, Województwach lub na szczeblu Centralnym. Dochodzą do tego środki unijne, które podobnie jak środki krajowe pochodzą z BUDŻETU naszego Kraju jak i Państw członkowskich. Budżet natomiast jest efektem naszych opłat podatkowych wpływających do Urzędów Skarbowych i to nie tylko z tzw. deklaracji podatkowych naszych rocznych zeznań lub zaliczkowego podatku od wynagrodzeń. Nabywając dobra, płacimy w nich zawarte podatki od towarów i usług producentów. Tak dzieje się w całej UE, z którą jako Państwo jesteśmy stowarzyszeni. Mamy więc proste odpowiedzi, które pozwalają nam zrozumieć, że może warto czasem wiedzieć coś więcej, na co przeznaczane są wypracowane przez nas pieniądze.

W każdym kraju, niezależnie od jego zasobności, budżet jest zawsze mniejszy niż potrzeby stawiane wobec niego w danym społeczeństwie. Wydatki na służbę zdrowia, szkolnictwo, obronność, ochrona środowiska naturalnego człowieka, sprawy socjalne itd., finansowane są z budżetu. Aby podział tych niewystarczających środków, dokonywany był w jak najbardziej właściwy sposób, realizując najistotniejsze zapotrzebowanie, wprowadzono pojęcie LOBBINGU. Zasady prowadzenia lobbingu, czyli przekonywania Władz do przeznaczania kwot budżetowych na określone cele, zostały unormowane prawem danego Kraju. Instytucje tego typu działając w obrębie danego Sektora, mają za zadanie przekonywać a tym samym pozyskiwać jak najwięcej pieniędzy.

Omawiany w poprzednich rozważaniach Sektor energetyczny, bo o nim tu mowa, oprócz potrzeb związanych z ciągłym postępem technicznym, zobowiązany jest także do wdrożeń w zakresie „ globalnego ocieplenia klimatu”. Inwestycje tego typu są bardzo kosztowne i wymagają dofinansowania, gdyż nawet najbogatszych nie stać na pełne finansowanie innowacyjnych rozwiązań. Niezbędne jest więc zaangażowanie instytucji, które profesjonalnie zajmują się lobbowaniem określonych przedsięwzięć. Któż z nas nie zetknął się z pojęciem LOBBY ENERGETYCZNE? 

Mając na uwadze rozdział wypracowanych przez nas środków budżetowych, jesteśmy w pełni uprawnieni do oceny zasadności przydziału części pieniędzy budżetowych dla Sektora energetycznego, gdyż jak sugerowano powyżej ma on wpływ na nasze życie codziennie. Cóż więc lobby energetyczne głównie promuje:
1.    budowę dwóch elektrowni jądrowych;
2.    podziemne składowanie dwutlenku węgla;
3.    kotłownie opalane metanem;
4.    farmy wiatrakowe;
5.    spalarnie biomasy;
6.    baterie słoneczne;
Można wymienić jeszcze kilka promowanych rozwiązań lecz to już chyba wystarczy na kilka pokoleń Polaków, które będą ponosiły konsekwencje zarówno finansowe jak i ekologiczne. Taka bezwzględna ocena może budzić sprzeciw i wielkie oburzenie. Aby ją jednak uzasadnić przeanalizujmy kilka faktów:
1.    w roku 1981, nasi południowi sąsiedzi rozpoczęli budowę jednej z największych na świecie elektrowni atomowej w Temelinie. Budowa została zakończona w... 2002 roku. Pomimo uznania jej 5 lat temu przez Austriacki Instytutu Ekologii Stosowanej za jedną z najbezpieczniejszych elektrowni atomowych w Europie, doszło tam do wielu awarii. Ostatnia awaria w 2007 roku dotyczyła wycieku 1000 litrów radioaktywnej wody. Mamy więc do czynienia z ogromnymi wydatkami całych pokoleń, natomiast zagrożenia i czas likwidacji elektrowni są notorycznie pomijane. Bezpieczna likwidacja tego typu zakładu po zakończeniu opłacalnej eksploatacji szacowana jest na ok. 45 lat (dwa pokolenia). Pomija się również kończące zasoby uranu, głównego źródła energii;
2.    nasza Ojczyzna obdarzona została przez Boga Stwórcę niezliczonymi dobrami sięgającymi niejednokrotnie tysiące metrów pod ziemię. Mamy pod powierzchnią ziemi węgiel, miedź, metan, ropę, źródła wód termalnych i wiele innych dóbr, których nie sposób tu wymieniać. Jeżeli nawet pominiemy techniczno-ekonomiczną  efektywność składowania dwutlenku węgla pod ziemią, jej ogromną skalę finansową  przekładaną znowu na kilka pokoleń płatników podatkowych, musimy z góry założyć konieczność wstrzymania innych prac podziemnych na znacznym obszarze Kraju. Wstrzymanie prac podziemnych uzasadnione będzie niebezpieczeństwem uwolnienia milionów ton składowanego dwutlenku węgla;
3.    jeżeli już dojdzie do wstrzymania prac podziemnych, promowane kotłownie opalane metanem, zdane będą na import surowca. Naszych złóż nie będzie można w pełni eksploatować!!!;
4.    pomijając znowu zasadność techniczno-ekonomiczną, spójrzmy jak do „wrogów” Don Kichota ma się ekologia. Mamy tu do czynienia niewątpliwie z „czystą energią odnawialną”, cóż jednak na to nasze ptaki ze szczególnym uwzględnieniem unikalnych gatunków nietoperzy. Czyżby „ rycerze” ekolodzy nie mieli nic do powiedzenia? Wydajność i opłacalność tego typu rozwiązań ma wiele do życzenia;
5.    spalarnie biomasy, ciekawe zagadnienie! Nikt jednak nie bierze pod uwagę wpływu na ekosystem leśnych zasobów i nadmiernej eksploatacji użytków rolnych. Przemilczane zagrożenie jest także w dziedzinie opłat za szkodliwe emisje dwutlenku węgla CO2. Polega ono na prostych porównaniach:
  • spalając węgiel, emitujemy ok. 800 jednostek CO2;
  • spalając biomasę z drzewa, emitujemy ok. 1200 jednostek CO2;
każdy więc może obliczyć z czego jest większa emisja CO2. Firmy inwestują w kotły na biomasę by dostosować się do wymogów prawnych, które narzucają stosowne uprawnienia emisji, kto przekroczy ten płacić będzie krocie. Wnioskować należy, iż w przyszłości te budowy będą przysłowiowym „gwoździem do trumny” wspomnianych Inwestorów. Pomija się także szkodliwe emisje gazów odlotowych po spalaniu zawierających mikrocząstki celulozy oddziałujące na płuca organizmów podobnie do azbestu;
6.    o „bateriach” słonecznych nie warto nawet pisać, gdyż ich przydatność dla Sektora  energetycznego jest MARGINALNA;
Zestawiając to rozważanie z poprzednimi opracowaniami dotyczącymi wypracowanych przez nasz Zespól autorski rozwiązań technologiczno-wdrożeniowych (Dywersyfikacja, Oni CCS, My CCP, itd.) dochodzimy do wniosku, że nie mamy do czynienia z lobby energetycznym lecz z :
ANTYLOBBY ENERGETYCZNYM

Czy ta teza jest słuszna? Chyba każdy z nas jako płatnik środków budżetowych, może sobie odpowiedzieć sam. Ponadto mając jako Państwo, przepotężny potencjał naszych POLSKICH kotłowni, można wydać maksimum 10% środków finansowych wykorzystywanych przez ANTYLOBBY w tych i następnych latach, do POLSKICH wdrożeń adaptacyjno-modernizacyjnych do tego stopnia by uniezależnić naszą Ojczyznę energetycznie i dodatkowo zarabiać na eksporcie energii elektrycznej wytworzonej z polskich surowców.

By utrzymać przyjętą zasadę nie narzekania w następnym opracowaniu zostanie podjęta próba przybliżenia możliwości wpływu szeregowego podatnika na rozwój i oszczędności w Sektorze energetycznym.

Pozdrawiam: Janusz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz