Grafika poglądowa kotła po modernizacji
Tadeusz
Puchałka.
Jeszcze
nie tak dawno pytanie byłoby uznawane w kręgach fachowców a także nas
przysłowiowych zwykłych zjadaczy chleba za bezpodstawne, wręcz głupie.
Niestety czasy szybko się zmieniają a
wraz z nimi sposób patrzenia na wiele spraw.
Kampania
z którą mamy dziś do czynienia w mediach, na rzecz obrony naszej planety zdaje
się być niczym innym jak bezkompromisową walką z tym co mamy najcenniejszego, z
tym co mogłoby być dosłownie i w przenośni kartą przetargową i z pewnością asem
w naszym rękawie podczas wypracowywania najrozmaitszych modeli gospodarczych
mających wpływ na nasze nazwijmy to
polskie warunki lub inaczej pozycję gospodarczą już nie tylko w Europie ale także
w świecie.
Spychanie
naszego bogactwa naturalnego na margines, mówiąc z przekąsem na ławę
oskarżonych jako winowajcę wszelkiego zła i powstawania wszechobecnego dziś smogu, nie dając możliwości
wypowiedzenia się na ten temat wszystkim podmiotom mającym coś, lub wiele do powiedzenia na ten
temat jest niezrozumiałe. Bez wątpienia niewłaściwe spalanie węgla może
doprowadzić do powstawania
niekorzystnych nie tylko dla człowieka warunków życia, wegetacji roślin
etc... Nauka jednak nie drzemie, technolodzy, wynalazcy opracowują bądź to już
opracowali wiele projektów i technologii pozwalających na wykorzystanie wspomnianego surowca zgodnie z
dzisiejszymi uzasadnionymi wymogami ochrony
środowiska.
Problem
polega na tym, że unijnym włodarzom jakby nie po drodze było z tymi
rozwiązaniami, zaś węgiel wpisany został na listę największych złoczyńców a
list gończy za tym „mordercą”, wypisany
jest w mediach prawie wszystkich
redakcji prasowych w Europie. Sposobów na walkę z
węglem jest wiele, na początku zanim jeszcze wprowadzono zakaz palenia
flotokoncentratami, uczono nas „kablowania”, na wzór, który od lat sprawdza się
u naszych zachodnich sąsiadów ( np. Nie wiem czy to ważne, ale sąsiad chyba
pali tym czym nie powinien).
Dopiero
później systematycznie wprowadzano w życie coraz to bardziej surowe nakazy i
zakazy, wydaje się, iż pomocna w tym przypadku jest tak zwana gospodarka wolno
rynkowa lub inaczej cenowa „Wolna Amerykanka”, która do końca dobija budżety
biedniejszej warstwy społecznej, objawia się to tym, iż wraz z surowymi
zakazami spalania tak zwanego taniego paliwa nastąpiło niekontrolowane
szaleństwo cenowe na rynku sprzedaży tych gatunków węgla, którymi to jeszcze
wolno ogrzewać swoje mieszkania, przy czym słowo jeszcze co należy
podkreślić nie jest bynajmniej przejęzyczeniem, bowiem nie łudźmy się, niedługo
węgiel zupełnie zniknie z mapy paliw energetycznych, no chyba, że komuś na „górze” się odmieni, i nie chodzi tu
wcale o naszą stronę polityczną, która ostatnio robi wiele aby znormalizować
dogłębnie chorą już dziś sytuację energetyczną.
Niewiele
się dziś mówi o problemach związanych z zaleganiem smogu, nie tylko w miastach
ale także bardzo małych miejscowościach.
Głównym problemem jest samo usytuowanie danej miejscowości, np. w kotlinie
pomiędzy łańcuchem górskim, lub na wyżynie, duży wpływy na zaleganie smogu ma
samo ciśnienie atmosferyczne i na to nie mamy wpływu, czy zatem zmierzam do
tego aby uważać smog za coś co jest i należy to zaakceptować, bez względu na
konsekwencje, podobnie jak niezupełnie
oczekiwanego gościa, który zapukał do naszego mieszkania? Oczywiście
nie...
Co
robić aby zmniejszyć lub nawet całkowicie zlikwidować istnienie tej zmory
dzisiejszych czasów wypowiadał się ostatnio Janusz Bauerek.
Nasz
zespół autorski – informuje, Autor
Technologii i Moderator
Zespołu Autorskiego WNM, z satysfakcją
może odtrąbić wielki sukces, mając na uwadze tak zwane procesy spalania w małych źródłach wytwarzania energii.
Wdrożenie, które miało udowodnić, że można
spalać węgiel nie kopcąc i nie trując, zostało przeprowadzone na terenie Gminy
Gorzyce, informuje Bauerek, należy dodać, że gospodarz obiektu, zaryzykował i obdarzył nas zaufaniem. Jego przyzakładowa
kotłownia była przecież „zasypywana” donosami sąsiadów do Wójta Gminy Gorzyce. Nie obyło
się bez protestów, jednak po moich zapewnieniach, że do dwóch tygodni, ślad po
dymie i smrodzie pozostanie tylko we wspomnieniach mieszkańców, sytuacja uległa powiedzmy normalizacji, emocje opadły i tym samym nasze wdrożenie mogło zostać zrealizowane.
Ku
mojej nieukrywanej satysfakcji okazało się, że
słowa skierowane do Wójta Gminy Gorzyce jak i do grupy protestujących
mieszkańców, były naznaczone z mojej strony „kłamstwem”(???), ponieważ to nie dwa tygodnie
należało odczekać, ale już nazajutrz po drobnej modernizacji kotła i wprowadzeniu odpowiedniej dawki sorbentu do spalania węgla, dym (SMOG) zniknął
bezpowrotnie.
Upiera
się pan przy swojej technologii, mimo wrogiego nastawienia pewnych politycznych
a także gospodarczych ważnych instytucji zarówno w kraju, i jak należy się
domyślać w Brukseli, czy zatem nie należałoby sądzić, że walka którą pan toczy,
to przysłowiowa walka z wiatrakami, a węgiel, no cóż, może powinien już
pozostać tylko jako coś co było i nie wróci?
Pan
wybaczy ale to bzdury, których Ślązak nie może nawet słuchać. Nikt przy zdrowych zmysłach nie
odrzuci węgla jako surowca energetycznego. W moim przekonaniu dodaje Bauerek nosiło by to znamiona kompletnej
niewiedzy, braku gospodarności, i to tylko te podstawowe dwa czynniki, a jest
ich o wiele więcej, które każą nam walczyć dalej, bo rzecz idzie o ogromną
stawkę, chodzi wręcz o nasze gospodarcze być lub nie być w Europie i na
świecie. Patrząc nieco „bliżej pod nogi” można powiedzieć, daje to także
możliwość normalnej egzystencji wszystkim, całemu społeczeństwu nie tylko tym
„wybranym”. Czy już samo to, nie powinno
wystarczyć? Tym
bardziej, iż inżynierowie Agendy rządowej oczekują na udokumentowanie wyników
naszych prac (Zespołu Autorskiego WNM) realizowanych w skali „wielkiej i małej”
energetyki.
Przypomnę, jako technolodzy praktycy już nie mogliśmy patrzeć na
ubóstwo energetyczne Osób mniej zamożnych! Dlatego wbrew wszystkim przeciwnościom
rozpoczęliśmy procesy wdrożeniowe dla „małych źródeł wytwarzania energii” od
Powiatu Żywieckiego do Powiatu Wodzisław Śląski. Dodaje mój rozmówca. Korzystając z
okazji, jeżeli Pan Redaktor pozwoli, chciałbym oprócz życzeń z okazji Barbórki
ofiarować Braci Górniczej naszą technologię, która może wstrzymać likwidację
lub ograniczenie wydobycia węgla, przynajmniej dla domków jednorodzinnych.
Opracowano
na podstawie przeprowadzonej rozmowy z Januszem Bauerkiem tuż po przeprowadzonym wdrożeniu „czystej technologii węglowej”
opartej na ekologicznym spalaniu i wzbogacaniu spalanego węgla Sorbentem
redukującym SOx, NOx oraz metale ciężkie, benzopireny i lotne związki
organiczne na terenie prywatnej posesji dużej hurtowni w Gminie Gorzyce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz